Badania w kryptach kościoła w Koszewie

Prace inwentaryzacyjno–porządkowe prowadzone były w kryptach Kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Koszewie przez Katedrę Archeologii Uniwersytetu Szczecińskiego. Kierownikiem badań był dr hab. Marcin Majewski, prof. US. Za badania antropologiczne odpowiedzialna była dr Katarzyna Ślusarska, która jest związana z projektem szkoły letniej Fundacji Slavia.

Krypty są dwie – starsza pod kościołem i młodsza pod kaplicą grobową dobudowaną w XVIII w, która obecnie służy za zakrystię.

Podstawowym celem badań było przywrócenie tożsamości pochowanym w krypcie członkom rodziny von Österling. Ponieważ krypty były wielokrotnie dewastowane i plądrowane już od lat 20. XX w. wiele sarkofagów zostało zniszczonych, a szczątki zmarłych zbezczeszczone.  Najgorsze czasy dla koszewskich krypt przyszły jednak w 1945 r. i zaraz po nim. Krypty były penetrowane do końca lat 90-tych XX w. kiedy wejście do nich zamurowano, a szczątki z krypty pod kaplicą grobową przeniesiono do krypty pod kościołem.

Innym, równie ważnym celem było poszerzenie wiedzy o zwyczajach pogrzebowych XVIII-wiecznej szlachty pomorskiej. Dostępnych jest szereg danych historycznych: opisy wyposażenia kościoła, epitafia, mowy pogrzebowe. Badania w krypcie pozwolą poszerzyć i zweryfikować tę wiedzę, chociażby o dane dotyczące tkanin i strojów.

Rodzina von Österling przybyła na Pomorze w połowie XVII w z Moraw. W pierwszej fazie badań udało się zidentyfikować 4 osoby z rodziny von Österling: pierwszego Pana na Koszewie generała majora Ernsta Christiana von Österling i jego trzech kolejnych żon. W krypcie pod kościołem trafiliśmy też na sarkofag osoby spoza rodziny. Ze wstępnych danych historycznych udało nam się stwierdzić, że rodzina von Petersdorffów była właścicielami sąsiedniej wsi, Słotnicy. Nie wiemy jednak jakie rodzinne koligacje spowodowały, że jeden z członków rodziny spoczął w rodzinnej krypcie von Österlingów w Koszewie.

Trudna historia i wielokrotne splądrowanie krypt spowodowała, że wiele trumien jest pustych lub zniszczonych, a zmieszane szczątki ludzkie wrzucono do krypty pod kościołem w trakcie prac porządkowych na przełomie XX i XXI w., tuż przed zamurowaniem wejścia. Co prawda udało się ustalić przynależność dużej części trumien, ale identyfikacja szczątków konkretnej osoby w zmieszanym materiale kostnym jest bardzo utrudniona. Zapewne pomocne będą badania DNA, które zaplanowane są na dalsze etapy projektu.

Ze względu na to, że prace odbywają się w środowisku niebezpiecznym (pył, zarodniki pleśni, bakterie), a także na fakt, że badania DNA są elementem projektu wszyscy uczestnicy prac w kryptach pracowali w pełnych strojach ochronnych.