Radzieckie magazyny głowic atomowych w Polsce. Pomiędzy dziedzictwem i zapomnieniem. Perspektywa archeologiczna

Atomowi żołnierze wolności

Minęły prawie trzy dekady od momentu, w którym radzieckie magazyny taktycznych i taktyczno-operacyjnych głowic jądrowych znajdujących się w Polsce zostały opuszczone przez wycofujące się wojska rosyjskie. Wyjeżdżający żołnierze zabrali ze sobą wiele tajemnic. Jedną z nich był mit Polski jako strefy wolnej od broni jądrowej. Poprzez archeologiczne studia opuszczonych baz oraz instalacji znajdujących się na dawnych lotniskach wojskowych możemy dziś obalić ten mit oraz uzupełnić wiedzę o warunkach przechowywania broni masowego rażenia na terytorium kraju. Przyjęcie perspektywy archeologicznej, w pewnych okolicznościach, pozwala także na przewartościowanie niektórych poglądów naukowych i mitów.

Magazyny taktycznej amunicji atomowej Wisła

W okresie zimnej wojny istniało wiele miejsc objętych tajemnicą państwową, które mają dziś bardzo szczątkową dokumentację. Do grupy tej zaliczają się także trzy magazyny amunicji atomowej, powstałe w Polsce w końcu lat 60. XX wieku. Obiekty te zbudowano w ramach przedsięwzięcia o kryptonimie „Wisła” w Dobrowie (Podborsku) w pobliżu Białogardu (obiekt 3001), Sypniewie (Brzeźnicy-Kolonii) koło Jastrowia (obiekt 3002) i Grochowie (Templewie) nieopodal Trzemeszna Lubuskiego (obiekt 3003). W świetle umów zawartych pomiędzy ZSRR i PRL w miejscach tych przechowywano taktyczną broń jądrową, przeznaczoną dla jednostek Wojska Polskiego. Mimo stosunkowo obszernych akt przechowywanych w polskich archiwach, ich historia pełna jest luk, domysłów i niedomówień. Tworzą ją także skrawki informacji rozrzucone poza granicami kraju, często na innych kontynentach. Ich losy to nie tylko dzieje trzech stosunkowo niewielkich, ściśle tajnych radzieckich baz wojskowych, egzystujących w czasie pokoju swym sennym rytmem. Jest to także materialne świadectwo realizacji przedsięwzięcia, w które zaangażowano olbrzymie środki i dziesiątki tysięcy ludzi w wielu krajach świata. Był to również obszar zmagań służb wywiadowczych, po których pozostały odtajnione raporty i zobrazowania satelitarne.

Grant Radzieckie magazyny głowic atomowych w Polsce. Pomiędzy dziedzictwem i zapomnieniem. Perspektywa archeologiczna

Do niedawna zimna wojna leżała przede wszystkim w sferze zainteresowań historyków, którzy badali ją na podstawie dostępnych źródeł archiwalnych. Dziś okresem tym zajmują się także archeolodzy prowadzący studia nad materialnymi reliktami współczesnych konfliktów. W tym nurcie zrealizowany został grant w Katedrze Archeologii Uniwersytetu Szczecińskiego, który nosił tytuł Radzieckie magazyny głowic atomowych w Polsce. Pomiędzy dziedzictwem i zapomnieniem. Perspektywa archeologiczna. Badania były dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury (umowa nr 2589/18/FPK/NID) w ramach programu Ochrona zabytków archeologicznych i trwały w latach 2018-2019. Program był pilotowany przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Kierownikiem grantu był dr Grzegorz Kiarszys.

Cele grantu

Omawiany grant miał trzy podstawowe cele. Pierwszy z nich można określić jako konserwatorski. Wynika on z charakterystyki programu Ochrona zabytków archeologicznych, z którego zostały pozyskane środki. Wiąże z potrzebą zarejestrowania za pomocą nieinwazyjnych metod archeologicznych pozostałości opuszczonych instalacji wojskowych i określeniem ich stanu zachowania oraz objęcie ich ochroną.

Drugie zadanie to próba oceny potencjału poznawczego metod teledetekcyjnych w studiach nad zimną wojną. Jego realizacja wymagała integracji i krytyki informacji przestrzennych pochodzących z różnych źródeł (zdjęć lotniczych, zobrazowań satelitarnych, lotniczego skanowania laserowego, map) oraz ich konfrontacji z dokumentacją archiwalną, zdjęciami i relacjami świadków.

Trzeci cel wiązał się ze społecznym funkcjonowaniem badanych obiektów. Pozostałości opuszczonych instalacji zimnowojennych od pewnego czasu cieszą się rosnącym zainteresowaniem entuzjastów historii. Sytuacja ta pozwala na zaobserwowanie procesu, w rezultacie którego do niedawna pozbawione znaczenia miejsca stają się dziedzictwem kulturowym. Archeolodzy bardzo rzadko poszukują odpowiedzi na pytanie dlaczego niektóre przedmioty i budowle uznajemy za „zabytki”, które warto chronić, a inne odchodzą w niepamięć? Czy główną rolę odgrywa w tym przypadku długotrwałość ich istnienia, czy jest to jednak przede wszystkim przewartościowanie sposobu, w jaki funkcjonują one w dyskursie społecznym i nadanie im nowych znaczeń? Co tak na prawdę definiuje ich kulturową wartość: ich wiek i odmienność, czy pilnie strzeżona tajemnica, która do niedawna była dostępna jedynie dla garstki najwyższych rangą oficerów, a dziś może być udziałem zwykłych ludzi? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania można w pewnym sensie traktować jako poszukiwanie legitymizacji istnienia nauk zajmujących się przeszłością. Badanie materialnych reliktów systemu totalitarnego prowadzi także do lepszego zrozumienie obecnego kontekstu społeczno-politycznego, a także odmienności Europy Środkowej na mapie kontynentu.

Więcej o grancie i jego rezultatach dowiesz się ze strony: https://trzeciazona.pl/

Publikacje:
Kiarszys G. 2019. The destroyer of worlds hidden in the forest: Cold War nuclear warhead sites in Poland, „Antiquity”, T. 93 (367), s. 236-255.
Kiarszys G. 2019. Atomowi żołnierze wolności. Archeologia magazynów broni jądrowej w Polsce, Szczecin: WNUS.