Eksperyment kremacyjny

Kremacja jako jedyna forma obrządku pogrzebowego pojawiła się na terenie niemal całej Europy pod koniec 2 tys. BC. i z niewielkimi, regionalnymi odstępstwami, była jedynym sposobem obchodzenia się z ciałem zmarłego do czasów Chrystianizacji. Czym jest? W bardzo dużym uproszczeniu jest to metoda szybkiej transformacji ulegających zniszczeniu tkanek miękkich, czyli ciała do formy trwalej – spalonych (zmineralizowanych kości). Czynnikiem transformującym jest tu ogień – a w zasadzie wysoka temperatura na jaka wystawione są tkanki.

Płonące stosy ze szczątkami świni

Kremacja fascynuje badaczy od dawna. Co spowodowało takie „błyskawiczne”  zastąpienie inhumacji kremacją? Skąd zwyczaj ten się wywodzi? Jakie temperatury są niezbędne, aby skremować ciało? Czy rodzaj użytego drewna ma znaczenie? Co dokładnie dzieje się z tkankami poddawanymi działaniu wysokich temperatur? Pytania te istotne są nie tylko dla archeologów, ale także medycyny sądowej i kryminalistyki. Eksperymenty dotyczące różnych pytań prowadzone są od dawna. W ich wyniku wiedza na temat reakcji tkanek na temperaturę jest dość dobrze poznana. Ale większość tych eksperymentów odbywa się w kontrolowanych warunkach pieców kremacyjnych. Ze względu na ograniczenia etyczne taki eksperyment nie może się odbyć z wykorzystaniem tkanek ludzkich w warunkach otwartego stosu. Dlatego jako modele w tego typu eksperymentach służą świnie.

Stos nr 2 dogaszony wodą

Dzięki przychylności Instytutu Historycznego US i Rezerwatu Archeologicznego w Gieczu eksperyment dotyczący kremacji w warunkach otwartego stosu może się odbywać w trakcie badań archeologicznych  prowadzonych w Gieczu. Pierwsza część eksperymentu odbyła się w poniedziałek 19 lipca 2021. Kremacji w warunkach otwartego stosu poddane zostały, pozbawione tkanek miękkich, kości długie i raciczki świni. Celem eksperymentu było sprawdzenie jaki jest czas spalania, temperatury stosu i związku gwałtownego przerwania procesu spalania na fragmentację kości. Przygotowane zostały trzy jednakowe stosy: każdy z ok. 40 kg drewna brzozowego. Na każdym ze stosów umieszczone były po 2 kości udowe, dwie kości ramieniowe i 2 nogi tylne – ok. 4 kilogramów na każdym.  Stosy zostały rozpalone jednocześnie. Pierwszy pomiar temperatury wykonany został po 15 minut od rozpalenia. Temperatura sprawdzana była u podstawy stosu i na kościach co pół godziny.

Stos kontrolny po nocy

W ciągu pierwszych 30 minut temperatura u podstawy stosu podniosła się do 850-900 stopni Celsjusza we wszystkich stosach. Pierwszy ze stosów został wygaszony wodą po godzinie od rozpalenia, drugi po 2h od rozpalenia. W tym czasie większość drewna uległa wypaleniu. Trzeci ze stosów został pozostawiony do całkowitego wypalenia. Kości wybierane były ze stosów następnego dnia. Materiał ze stosów został przesiany na sitach o oczkach 10 mm, 5 mm i 2 mm. Zebrany został także materiał spod sit. Całość materiału zbieranego ręcznie i sianego została zważona, a następnie poddana flotacji na systemie sit 10, 5 i 2 mm. Największą masę miał materiał zebrany ze stosu pozostawionego bez interwencji. W tym stosie kości były także całkowicie zoksydowane i zachowane w największych fragmentach. W stosie, który został wygaszony pierwszy, kości nie przeszły pełnej oksydacji. Wśród zbieranego materiału były kości o kolorze kredowobiałym, co świadczy o pełnym wypaleniu się materiału organicznego. Były także kości całkowicie czarne. Świadczy to o tym, że materiał organiczny uległ zwęgleniu, ale nie pełnemu wypaleniu. Czas palenia prawdopodobnie był zbyt krótki. Świadczyć o tym może obecność w zbiorze kości białych na powierzchni i czarnych wewnątrz. Materiał kostnych z obu stosów wygaszonych wodą jest znacznie bardziej kruchy.

Następnych krokiem będzie sprawdzenie jak przebiega proces spalania w przypadku kości pokrytych tkankami miękkimi.

Ciąg dalszy wkrótce. Wtedy także przyjdzie czas na bardziej szczegółowe wnioski. 

(tekst i zdjęcia dr K. Ślusarska)